piątek, 9 kwietnia 2010

Serwis Nikona - koniec

Niestety w ostatnim czasie miałem wyjątkową nieprzyjemność korzystać z usług autoryzowanego, tzw. "serwisu", firmy Nikon. W moim d300 pojawiał się błąd CHR i powtarzał się ze wszelkimi moimi kartami. Niestety po dokładnym obejrzeniu modułu czytnika, oraz resecie ustawień problem nie uległ zmianie, więc zostałem zmuszony udać się do serwisu. W związku z rzekomą poprawą świadczonych usług po akcji PNS oddałem mój skarb serwisowi autoryzowanemu na Po(d)stępu (jestem spod Warszawy, więc było to naturalne posuniecie). Pierwsze wrażenie było jak najbardziej dobre, Pan który mnie obsługiwał był bardzo miły i rzeczowo odpowiadał na wszelkie pytania. W sumie spora odmiana od zeszłego roku ;)



Niestety pierwsze wrażenie okazało się złudne. Pierwsze co mnie zdziwiło to to że mimo iż prosiłem o szybką naprawę kosztorys został wystawiony 31.03 a miał być do końca tygodnia (czyli do 26). Co ciekawe zostałem o nim poinformowany dopiero 2.04. Nie ma co, podejście do klienta to mają... Ale to byłoby jeszcze do przełknięcia, gdyby nie zawartość tego kosztorysu. Cytuje: Wymiana portu karty. "Szpilki gniazda karty pamięci uszkodzone przez wadliwe karty pamięci lub niedbałe użycie. Wymiana wyklejek.". Kiedy przeczytałem opis uszkodzenia po prostu padłem. Kartę wyjmowałem ostatni raz około roku temu (pod koniec maja) gdyż zdjęcia zgrywam przez usb. Gdy odwiedziłem serwis na pytanie jak to możliwe że niewyjmowana karta uszkodziła czytnik Pan z serwisu nic nie odpowiedział tylko poszedł po aparat, który po obejrzeniu okazał się sprawny mechanicznie.. Czyli serwis zachowując skrajna niekompetencję chciał zrzucić całą winę na użytkownika. Po przyciśnięciu serwisanta dowiedziałem się że nie wiedzą co się stało. Nie działa i już. Ale jednak winę zrzucić chcieli na Bogu ducha winnego użytkownika, a jakby aparat był na gwarancji? To bym się smakiem obszedł, bo moja wina. Tak się nie robi...

Kolejną sprawą jest cena. Za taką usługę serwis Nikona życzy sobie ponad 700 zł, w tym około 500 zł robocizny!!! Kiedy zobaczyłem ten opis oraz kwotę, przejrzałem ofertę innych serwisów w Wawie. I taki fototronik (do którego de facto w końcu oddałem aparat) życzy sobie za naprawę 350 zł. Mniej niż połowę!!! Do tego mają miłą obsługę, nie wciskają kitu klientom oraz na moją prośbę oddany we wtorek aparat zwrócono mi wczoraj (w Nikonie również mieli mi oddać w czwartek, ale po 2 tygodniach a nie 2 dniach). Co ciekawe serwis Nikona jest jedynym który znalazłem i liczy sobie za wykonanie kosztorysu. Inne serwisy wykonują je za darmo.

Szczerze odradzam oddawanie tam czegokolwiek, jest wybór. Fototronik działa naprawdę sprawnie, szybko, miło, nie oszukuje klienta, nie ma tak chorych cen a naprawia profesjonalnie, polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj mnie!!!!!!! ;)