sobota, 11 września 2010

O stylu w fotografii

Niedawno obrabiając pewne zdjęcie z samego początku ostatniego wyjazdu po południu Europy zastanowiłem się czemu ma ono wyglądać właśnie tak. Skąd wziął się u mnie pomysł żeby w ogóle to zdjęcie obrabiać, skoro mógłbym je wysłać tak jak wyszło z aparatu, ewentualnie poprawić kontrast i byłoby dobrze. Jakoś tak wzięło mnie na przemyślenia po co to wszystko, co próbuje osiągnąć i po co tracę tyle czasu przed tym komputerem niszcząc wzrok i powodując efekt cieplarniany. Oczywiście niewiele myśląc stwierdziłem że podzielę się z wami tym wszystkim co zrodziło się w mojej głowie i dołożę cegiełkę do biblioteki wszelkiej "mądrości" jaką jest internet. Tak więc wszelkich zainteresowanych zapraszam do dalszej części posta a tych mniej zainteresowanych moimi wypocinami do obejrzenia zdjęcia od którego wszystko się zaczęło, które też się tam znajdzie.


Tak więc zdjęcie przed obróbką wyglądało tak:



Po starciu ze mną i moją chorą wyobraźnią wygląda tak:


Tematem fotografii jest wieża klasztoru na Jasnej Górze, która jako żywo stoi w Polsce i nie chce inaczej, ale nie przeszkadza jej to w byciu pierwszą fotografią z wyjazdu po Europie. Jako, że wyjechaliśmy w niedziele to gdzieś trzeba było kościół odwiedzić, to czemu nie akurat Częstochowę ;) To tyle jeśli chodzi o jej historię, teraz przejdźmy do rzeczy.

Jak już pisałem na samym początku wystarczyłoby w tej fotografii zwiększyć trochę kontrast, poprawić kolorystykę, i może dodać jakieś ciekawsze niebo i zdjęcie byłoby dobre. A właściwie poprawne. Pytanie tylko czy poprawne zawsze oznacza dobre?  I to właśnie jest tą rzeczą nad którą zacząłem się głowić. Biorąc pod uwagę dzisiejszą technikę i dostępność informacji nie ma żadnego problemu żeby każdy kto chce mógł zrobić fotografie z technicznego punktu widzenia wykonaną dobrze. W końcu wystarczyłoby poświęcić godzinkę, może dwie na poznanie podstaw (co to jest przysłona, migawka i do czego to służy), włączyć matrycowy pomiar światła (który to w moim Nikonie działa naprawdę super, choć i tak używam punktowego ;) ) wyświetlić w wizjerze czy na ekranie złoty podział, cyk i gotowe. Potem PS, Gimp albo inny PSP, automatyczny kontrast, nasycenie i właściwie mamy zdjęcie poprawne (nie licząc jakichś problematycznych scenerii jak np panna młoda z Finlandii na tle białej ściany ;) ). Oczywiście, zdjęcie wykonane przez kogoś, kto coś umie będzie wyglądać lepiej, niż wykonane przez laika, czy wręcz przez automat, ale dla przeciętnego człowieka te różnice będą pewnie w wielu przypadkach niezauważalne, lub pomijalne. Po co w takim razie produkowane są pełnoklatkowe lustrzanki cyfrowe i cały ten horrendalnie drogi sprzęt, który mamy? Po co w ogóle bawić się w fotografie, tryby manualne, ręczną korekcje zdjęć i nosić ze sobą ogromniasty sprzęt w czasach wszechobecnej i inteligentnej elektroniki? Co tak naprawdę robić w momencie, gdy prawie każdy może wykonać poprawne zdjęcie i wielu ludzi nie wynajmuje już nawet fotografów na uroczystości, tylko zdjęcia robią sami lub proszą o to znajomych?

Własny styl

Doszedłem do wniosku że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wytworzenie własnego stylu, który wyróżniałby fotografa spośród laików a najlepiej również spośród fotografów będących na rynku. Bo w końcu każdy z nas chciałby poza robieniem zdjęć parę groszy na tym zarobić ;) A nawet i nie myśląc o zarobku warto zastanowić się nad tym jak mają wyglądać moje zdjęcia. MOJE a nie wykonane przeze mnie i ginące w tłumie innych fotografii wykonanych przez Zbyszka, Andżelikę, Borysa i grupkę 12 Japońców będących akurat w tym samym miejscu. W sumie czy nie fajniej byłoby pokazując znajomym jedno ze swoich zdjęć usłyszeć: "Ty, jakie fajne, jak na to wpadłeś." niż: "O, Paryż, byłem tam. Zagramy w coś?"? ;) Cała różnica tkwi właśnie w wyrobieniu sobie swojego własnego sposobu patrzenia na świat i nie chodzi tu o robienie wszystkich zdjęć w negatywie bo "mój świat tak wygląda". W takiej sytuacji dobrze byłoby odwiedzić w pierwszej kolejności okulistę :P Chodzi raczej o używanie sobie właściwych środków wyrazu, czy to będzie światło, kolor, nasycenie czy np nietypowa perspektywa, to już zależy od osobistych preferencji. Głównie chodzi o to, aby wykonane zdjęcie mówiło: "Wykonał mnie Rasik, nie jestem zwykłą fotką, jestem jedyna w swoim rodzaju, przedstawiam jego wizje tego miejsca" a nie: "Hej, jestem wieża Eiffela. Jedna z 31,300 na googlach". Wiem, że wcale nie jest to proste, sam mam w swoich zbiorach wiele zwykłych fotografii. Nie złych, zwykłych. Ale zdjęciami takimi jak to na początku chce pokazać coś więcej, nie tylko "tu byłem", ale "to jest moja wizja tego miejsca, to czułem". Nie zawsze nawet potrafię wytłumaczyć czemu dane zdjęcie tak wygląda, po prostu tak czuje że powinno wyglądać.

Na koniec happy endu nie będzie. Niestety własny styl jest najtrudniejszą rzeczą do wypracowania dla fotografa i tak naprawdę niewielu się to udaje. Jest to naprawdę długi i żmudny proces poszukiwania swojego WŁASNEGO sposobu patrzenia na świat i jak najlepszego wyrażania SWOICH uczuć na SWÓJ sposób. Specjalnie podkreśliłem te wyrazy, dlatego że istotne jest żeby nie był to sposób w jakikolwiek sposób narzucony przez znajomych, innych fotografów, czy jakąkolwiek inną opinie. Mi się to jeszcze nie udało, ale w trakcie poszukiwań można niejako przy okazji odkryć wiele pięknych rzeczy i wykonać wiele cudownych prac. Także nie ma się co przejmować, że szukamy, szukamy i znaleźć nie możemy, bo w końcu nie o to chodzi by złapać zajączka, ale by gonić go ;)




Wszystkim, którzy przeczytali tekst do końca serdecznie dziękuje za poświęcenie czasu na moje wypociny i proszę o zostawienie komentarza niezależnie czy będzie on pozytywny czy wręcz przeciwnie. A jak się podobało proszę o klikanie w reklamy na stronie i głosowanie na ten wpis w konkursie .

3 komentarze:

  1. Hmm jedno zdanie nie daje mi spokoju w tym poście.. mianowicie- czy nie jest tak, że ludzie z którymi rozmawiamy, niezależnie czy są to znajomi, czy zupełnie przypadkowa osoba, dają nam nowe spojrzenia na tą samą sprawę? Nowe inspiracje, nowe pomysły.. Myślę że dojrzewamy nie tylko sami w sobie, ale także dzięki różnym wpływom z zewnątrz, zwyczajnie każdy z nas spotkał innych ludzi, zwiedził inne miejsca i mieszają się w nim zupełnie inne wpływy co w konsekwencji kształtuje to nasze wewnętrzne JA ^^
    Rozumiem co chciałeś przekazać i zgadzam się że bez sensu byłoby robić wszystko pod gust innych osób, ale też myślę że zdanie innych może ci pomóc zwrócić uwagę na to, na co dzisiaj uwagi nie zwracasz :)
    Ale nie zmienia to faktu, że zgadzam się z tym co napisałeś - świetnie jest jak włączasz sobie losowo prezentację z iluś zdjęć i możesz odgadnąć kto je robił ^^ 'ooo charakterystyczne światło.. to musi być X', 'odrealnione pejzaże rodem z książki.. to musi być Y'.. uwielbiam to gdy przeglądam katalog z fotografią u siebie na komputerze ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten tekst. Przeczytałem cały z własnej nieprzymuszonej woli ;)
    Podoba mi się jak piszesz, masz sporo dystansu do samego siebie, nie napinasz się, masz poczucie humoru a to cenię w ludziach najbardziej. Lubisz wyrażać słowem pisanym swoje myśli i opinie o co w tych czasach trudno, nawet wśród znajomych ;)
    Jeśli zaś chodzi o merytoryczną stronę tekstu, to w zasadzie się z Tobą zgadzam, jednak mam wątpliwości czy poszukiwanie własnego stylu nie ograniczy Cię do poszukiwań i eksperymentów czysto programowych, przysłaniając realne postrzeganie tego co nas otacza,aby niewidoczne stało się widoczne, bo to chyba w fotografii jest najważniejsze. Życzę Ci abyś znalazł swoją drogę ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc tak, zacznijmy od Doroty, bo była pierwsza i to w końcu kobieta XD To fakt, mogą nam dawać inspirację, albo pokazać swój, często oryginalny punkt widzenie. Wręcz zaryzykowałbym stwierdzenie, że od każdego moglibyśmy się czegoś nauczyć, nie pomijając laików, bo każdy widzi świat inaczej. Przecież nigdzie nie zaprzeczyłem temu, stwierdziłem tylko żeby nie przyjmować tego punktu widzenia jako własny. "Bo tak się wszystkim podoba i tak ma być." Tak jak się wszystkim podoba to robią kompakty, kontrastowo, z dużym nasyceniem, wręcz cukierkowo, a nie zawsze o to chodzi.

    A co do Sabvelso, to na początek chciałem podziękować zarówno za bardzo miłe słowa jak i przede wszystkim za poświęcony swój czas na przeczytanie mojego tekstu i napisanie konstruktywnego komentarza o który też teraz trudno ;) Co do Twoich wątpliwości, to jeśli Twoim zdaniem tak wynika z tekstu to na pewno nie miało tak być ;) Dla mnie fotografia jest wypadkową tego co zostanie na matrycy po opadnięciu migawki oraz tego co z tym potem zrobię w różnych PSach itp. I zawszę staram się żeby i pierwszy i drugi półprodukt na, który fotografia się składa był jak najlepszej jakości. Także jeśli zrozumiałeś inaczej, znaczy, że źle sformułowałem ten tekst, a jeśli wnosisz to po moich zdjęciach, to postaram się poprawić ;)

    Pozdrawiam wszystkich komentujących i czytających ;)
    Rasik

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj mnie!!!!!!! ;)